Dzisiaj dosyć krótko. Ostatni
tydzień dziewczynki spędziły w domu. Przyczyna przerwa halloweenowa. Myślałam,
że tyle uda nam się zrobić, tyle nadgonić, tyle pomysłów zrealizować.
No cóż tydzień minął
błyskawicznie i każdego dnia wyskakiwało coś nieprzewidywalnego.
Super bo nadgoniłam z Wiktorią
troche religię, trochę lekcje z Polskiej Szkoły i poza tym na nic więcej nie
starczyło czasu.
Zna ktoś sposób na
wyyyyyyydłużenie doby?????
Dlatego nasz
"Montessoriański Poniedziałek" taki ubogi.
Układanie makaronu zafarbowanego na pomarańczowy kolor (miało być halloweenowo).
Ćwiczenie rozwijające precyzję rączki (motorykę małą).
Skakanie po kolorowych kółeczkach.
Dominik skacze ja mówię nazwę koloru.
Etykiety: 12-24 miesiące, Dominik, Montesoriański poniedziałek